poniedziałek, 20 lipca 2015

Dwa słońca

 http://static.zerochan.net/Ohtori.Sakuya.full.635256.jpg


- Niiichaaaaaan!!!! – zawołała wesoło, dostrzegając swojego brata w tłumie ludzi. Uniosła dłoń, chcąc pomachać, tak by łatwiej było mu ją zlokalizować. Nie spostrzegła nawet jak szybko Łucznik znalazł się przy niej. Złapał ją za nadgarstek w dość silnym uścisku, tak, że aż grymas wpłynął na jej twarz

- Nie mów tak do mnie – warknął lodowatym tonem

- Nii...? Aj! – jęknęła gdy ścisnął mocniej

- Mówiłem nie mów tak do mnie – powtórzył, puszczając jej dłoń. Noki rozmasowała obolały nadgarstek

- o co ci chodzi Zet?- spytała zaskoczona, spoglądając na brata

- o nic. Nie mów tak do mnie!

- Ale przecież jesteś moim bratem.. więc w czym problem? Jak mam do ciebie mówić?

- Najlepiej wcale- jego spojrzenie skierowane w jej stronę przypominało teraz grot jego strzał. Zimny bezwzględnie precyzyjny.. zabójczy.

- Ale... – zamrugała zaskoczona

- Nie potrzebujesz mnie już

- o czym ty do cholery jasnej mówisz?! – wrzasnęła, jednak szybko zamilkła, gdy jego wzrok znów na niej spoczął

- Jesteś alchemikiem. Jesteś RA, jesteś wiceliderem gildii. Sporo osiągnęłaś. Nie potrzebujesz mnie już

- Jesteś moim BRATEM!!!!! – złapała go za koszulę, ale ten szybko się wyswobodził

- Mówię o tym, że nie potrzebujesz już ochrony. Nie jesteś małą dziewczynką. Poradzisz sobie

-  Zet! Tu nie tylko o ochronę chodzi.. a więzi!

Łucznik wzruszył ramionami, odsuwając się od dziewczyny. Pochylił się nad nią tak, że jego wargi nieomal dotykały płatka jej ucha - Jesteś Fomorem. Morrighan cię wyklęła, jesteś naczyniem chaosu, a do tego alchemikiem, których zobowiązałem się tępić. O jakich więziach mówisz? 

Dziewczyna zadrżała. Miała wrażenie, że serce stanęło jej w gardle. Przez dłuższą chwilę usiłowała złapać oddech, źrenice rozszerzyły się, tak, że jej oczy stały się niemal czarne ze strachu – A nasze polowania?  Wspólne wycieczki? Ogniska które robiliśmy razem? – spytała cicho

- Nie ma już nas. Im szybciej to pojmiesz tym lepiej. Łatwiej zastrzelić bezpańskiego psa niż własnego – ujął jej podbródek tak, by zmusić ją by patrzyła w jego oczy – nie ma i nigdy nie będzie.
Rozchyliła wargi jakby chciała coś powiedzieć. Nie była w stanie zebrać jednak słów. Pokręciła tylko głową, zaprzeczając  temu co mówił.

- Eksperyment się zakończył.. Nie jestem hodowcą, a łowca poluje. Nie żyje z ofiarą pod jednym dachem.  Tak naprawdę przy naszym pierwszym spotkaniu spudłowałem. Nie celowałem w wilka, celowałem w ciebie. A tego twojego kapitana też dorwę. - zmrużył czerwone oczy, zaciskając dłonie w pięści

- O czym ty mówisz? – spytała cicho

- Daję ci szansę Fomorze.. szansę byś mogła uciec. Od ciebie jedynie zależy jak ją wykorzystasz.  Ja nie będę się wahał

Wyrwała mu swoją dłoń, zacisnęła wargi i odwróciwszy się na pięcie pobiegła.... gdzieś gdzie wschodził księżyc

 http://data.whicdn.com/images/121281823/original.gif

3 komentarze:

  1. I'm...kinda... Zet, no nie znowu to...mou...

    OdpowiedzUsuń
  2. > A tego twojego kapitana też dorwę.
    Come at me, bro. Możesz wymordować tyle fomorów ile chcesz, ale jeśli tkniesz moją kawaii fukutaicho zmiotę cię z powierzeni Erinn zanim zdążysz powiedzieć "Arrow Revolver" c;

    OdpowiedzUsuń
  3. 27 yrs old Environmental Specialist Cami Matessian, hailing from Noelville enjoys watching movies like "Edward, My Son" and Macrame. Took a trip to St Mary's Cathedral and St Michael's Church at Hildesheim and drives a MR2. strona tutaj

    OdpowiedzUsuń