Ron nie nacieszył się jednak zbyt
długo swoją ludzką postacią.Duch broni jedynie przez kilka minut
może przebywać pośród ludzi. Dziewczynka powoli otworzyła oczy,
czując, że uścisk ramienia Rona słabnie, mimo iż wciąż tak
samo mocno ją obejmował. Nagle ich uszom dał się słyszeć jakiś
szelest. Noki momentalnie wskoczyła w krzaki. Zrobiła to w
ostatniej chwili, przywarowawszy nosem do ziemi. Na wysokości jej
oczu stanęły stopy. Białe obute w jakieś skóry. Następnie
doszły szare i czerwone. "Hobgobliny" - pomyślała,
mrużąc oczy zła.
- Trzy świątynie gotowe. Erkey Falls
gotowe, Oko Bogów gotowe, - przekrzykiwały się jeden przez
drugiego, najwięcej w tym temacie miał jednak do powiedzenia biały
- Łzy Bogów gotowe i Gniew Bogów gotowy. Gobliny ruszać. Gobliny
iść. - Nagle ten największy uciszył ich gestem. Ujął maczugę i
uderzył łamiąc gałęzie krzaka, w którym leżała dziewczynka.
Noki zasłoniła rękoma usta by nie krzyknąć. Na szczęście
maczuga przeszła kilka centymetrów nad nią. - Gobliny iść! - I
ruszyli. Nokiaczka mijało masę stóp w rożnych kolorach. Bardzo
rozentuzjazmowanych stóp. Gdy zniknęły odczekała jeszcze chwilkę
wychodząc z kryjówki. Opadła na trawę zamykając oczy i
oddychając ciężko. Serce wciąż waliło jej jak szalone
- niewiele brakowało... - szepnęła,
wstając - Ruszamy do Erkey Falls Ron.
- Jak chcesz się tam dostać?! Gdzie
to w ogóle jest?
- Luk kiedyś mówił, że podobno za
wysokim wodospadem są świątynie zapomnianych bogów, bogów sprzed
czasów Morighan i reszty tej ferajny.. Ale ludzka stopa tam nie
postanie nigdy, gdyż nie sposób przejść przez wzburzoną wodę..
- Ludzka nie.. ale coś czuję, że
succubia zrobi wszystko, żeby tam się znaleźć - mruknął Ron
- Nie rozumiesz?! - spojrzała na niego
dziewczynka - chyba znaleźliśmy ancient relict!
- może wrócimy do Tary po oddział?
- nie zdążymy.. Gobliny są już w
drodze
- Widziałaś ilu ich jest?!
- chodź! - pociągnęła go. Biegli
przez las, starając się doścignąć Gobliny, ale tak by nie zostać
przez nich wykrytymi. Ron dostrzegł wzniesienie nad wodospadem, z
którego mogli bezpiecznie oglądać gobliny zbliżające się do
wodospadu.
- Musimy podejść bliżej! Inaczej
nigdy się tam nie dostaniemy! - czołgając się, zmierzała w
stronę wrogów
- oszalałaś?!
- Cicho bądź - szepnęła, nie
przerywając marszu. Po dłuższej chwili znalazła się za jednym z
kamieni, skryta przed wzrokiem goblinów, będąca jednak na tyle
blisko by widzieć wszystko co robią. A jeden z nich podszedł się
do wodospadu. Na jego dłoni utworzył się niewielki firebolt, który
wsunął w wodospad. W tym miejscu powstała wyrwa w płonącej wodzie.
Dziewczynka patrzyła na to jak urzeczona, nie potrafiąc zrozumieć
jak do tego mogło dojść. Egzorcysta, zlikwidował płomień
wsuwając rękę jeszcze raz. Po chwili wodospad przestał płynąć
w dół, zaś w powietrzu utworzyła się jakby rzeka, prowadząca
stopniowo w dół, na jakiś ląd. Gobliny wsiadły na przyniesione
przez nich wcześniej czółna i popłynęły w dół rzeki... Po
paru minutach wszystko wyglądało tak jakby nic się nie wydarzyło..
Wodospad znów spadał z urwiska, zaś po goblinie nie został ślad.
Noki zdecydowała się wyjść. Oglądała uważnie wodę skapującą
jej niemal na nos - to musi być gdzieś tu.. - utworzyła firebolta,
wsuwając go w wodę, ale ten szybko gasł polany silnym jej
strumieniem. - grrrr - dziewczynka zacisnęła zęby, czując, że
narasta jej frustracja - zrobię to po swojemu! - zapakowała do
cylindra kryształy ognia. Jego strumień skierowała zaś na wodospad.
Przez większą część czasu nic się nie działo, jednak w pewnym
miejscu woda zniknęła tworząc zagłębienie
- JEST!!! RON MAMY TO!!! - Krzyknęła
dziewczynka - spoglądając do środka. Oczom jej ukazała się
tablica pokryta kwadracikami poprzecinanymi jakimiś dziwnymi
liniami. W jednym miejscu kwadracika ewidentnie brakowało - co to
jest? - spytała zaskoczona
- to układanka.. musisz tak
poprzesuwać kwadraty, by utworzyły logiczny wzór. - odparł Ron -
Patrząc jednak na poziom skomplikowania nigdy tego nie zrobimy
- Luk na nas liczy - Mruknęła Noki
biorąc się za przesuwanie elementów. Czas mijał, zaś dziewczynka
coraz bardziej traciła nadzieję. Nawet nie wiem co to miałoby
przedstawiać..- Jęknęła. Szybko jednak zapał jej wrócił - ale
zrobimy to! Taicho kazał nam zdobyć ancient relict!
- nie zdobyć tylko znaleźć ślad..
ślad już mamy
- jeden whisp - uciszyła go ręką -
kto to zrobi jak nie ja - nagle ją olśniło - Ron!! wiem co to
ma przedstawiać!!!!! Widziałam to kiedyś w jednej z książek
Dennou! Łzy, Oko i Gniew!!! Śnieg, Słońce i błyskawice!!!!!
Niedługi czas po tym zejście stało
dla nich otworem...
Druga część, i to tak szybko. No i przeczytana praktycznie jednym tchem :D
OdpowiedzUsuńTylko tak dalej, bo świetnie się czyta.