- Denn... no weź nie przesadz...- nie zdążyła dokończyć, bo łyżeczka obrzydliwie gorzkiego syropu wylądowała w jej ustach - BLAH!!! Co to jest?
- Lekarstwo.. - odpowiedziała spokojnie czarownica, choć jej ruchy wskazywały na dość podniesioną nerwowość
- Luk robi smaczniejsz... - zamilkła, gdy ametystowe tęczówki spoczęły na niej, thunder Zailena ma w sobie mniejszy potencjał energii, niż to spojrzenie
- Potiony, jak zawyżonym mianem je określasz - prychnęła - tego szarlatana, nie są uznane w Erinn! Nie mają odpowiednich badań i jak zapewne doskonale zdajesz sobie z tego sprawę, zawierają masę składników o wątpliwej legalności. Co więcej! to zwykła mistyfikacja.. One JEDYNIE sprawiają, że WYDAJE ci się, że czujesz sie po nich lepiej. To najzwyklejsze w świecie używki, nic ponad to
Noki opadła na poduszki. Za bardzo bolała ją głowa by walczyć teraz z czarownicą o legalność Lukowych potionów. Fakt był jednak niezaprzeczalny, że Alchemik bardziej dbał o ich smak, niż czarownica, która (tak przynajmniej sądziła Noki) specjalnie zrobiła ten syrop tak nieznośnie gorzkim
- Jak mogłaś się zgodzić na ten irracjonalny pomysł!
- mówiłam ci Denn, że to był wypadek...
- WYPADEK?! Wpaść pod ICE SPEARA?!?!?!? - Czarownica niezbyt delikatnym ruchem (w osądzie Noki) wsunęła jej termometr do ust - przecież nawet nie zdajesz sobie sprawy jak niską ma to temperaturę! Wiesz czym grozi nagłe wychłodzenie organizmu do tak niskiej temperatury?
- Teraz już wiem - westchnęła Noki - "Furią, którą będę musiała znosić przez kolejne kilka dni" - pomyślała z uśmiechem
- i co cię tak cieszy! - Dobry humor dziewczynki, jeszcze bardziej rozjuszył czarownicę - 39° no pięknie!
- sukkuby maja wyższą temperaturę... - próbowała łagodzić sytuacje dziewczynka
- Nie wyższą tylko NIŻSZĄ Noki! W dungeonach jest chłodno! Jesteście jak jaszczurki! obniżacie swoją temperaturę ciała, żeby zbliżyć ją do otoczenia.
- uh... - Dziewczynka zamknęła oczy, gdy nagle usłyszała pukanie do drzwi - ja otworz... - Czarownica jednak jedną ręką przytrzymała ją w łóżku
- ani się waż wyłazić - syknęła ostrzegawczo
- ale to na pewno Luk, mam pracę
- masz leżeć!
- ale...
- bez dyskusji! - Czarownica pstryknęła palcami, a kołdra otuliła dziewczynkę tak szczelnie, że ta nie miała możliwości nawet ruszyć palcem u stopy, nie mówiąc już o opuszczeniu łóżka. Czarownica zaś podeszła do drzwi. Otwarła je jednym szybkim ruchem. Na progu stał Luk
- o.. - rzekł zaskoczony - wpadłem po Noki, bo coś się spóźnia - próbował zajrzeć do wnętrza przez ramię Czarownicy
- zaraz będę Lu!!!! - dziewczynka zawołała z głębi roomu
- nigdzie idzie - Denn warknęła w kierunku alchemika
- e? c; - spytał nieśmiało
- NIG-DZIE-NIE-I-DZIE - powtórzyła jeszcze raz. Kapitan uśmiechnął się niemrawo
- ale mamy misję.. potrzebuję kogoś na tyle małego by zbadał nowo odkryte korytarze zamku
- to znajdź sobie szczura Luk! - usiłowała zamknąć drzwi, ale chłopak zdążył wsunąć nogę, tak, że zatrzaśnięcie okazało się niemożliwe
- Co cię ugryzło Denn?
- Noki jest przeziębiona przez tego twojego infantylnego braciszka, który postanowił na niej testować swoje nowe pożal się Neamhain spelle!!!!
- uh?
- to był wypadek.... - dało się słyszeć z głębi pokoju
- a teraz jeszcze ty wpadasz na pomysł, aby na kolanach sprawdzała jakieś na wpół podtopione korytarze lodowatego zamku!
- em.. skąd pomysł, że podtop...
- bo to Tara Luk! Piwnice zamkowe w większości są podtopione! wynocha mi stąd, bo mała zaraz mi zwieje a dziś ma leżeć w łóżku!
- em... - zastanawiał się czy dodać coś jeszcze, uznał jednak, że z wściekłą czarownicą lepiej nie wdawać się w dyskusje
- i zabieraj te swoje buteleczki! - wrzuciła mu w ręce kilkanaście słoiczków, buteleczek i innego szkła pełnego kolorowych płynów, po czym zamknęła drzwi, zostawiając zszokowanego chłopaka na progu.
- To był Lu prawda? - Noki wysunęła rudy łepek spod kołdry
- mhm.. - mruknęła czarownica, mieszając jakieś kolejne specyfiki
- I nie był zły? - spytała cicho
- wręcz przeciwnie. Kazał przekazać, że życzy szybkiego powrotu do zdrowia
- oh... - mruknęła Noki, wyglądając przez okno. Chłopak, obładowany potionami, lawirujący na śniegu by nie zgubić żadnego z nich właśnie powoli udawał się w stronę głównego placu...
>One JEDYNIE sprawiają, że WYDAJE ci się, że czujesz sie po nich lepiej. To najzwyklejsze w świecie używki, nic ponad to
OdpowiedzUsuńOdezwała się znachorka z lasu c; Wszystk-... większość ma certyfikat jakości Królewskich Zielarników.
Also uśmiałem się z opka
"znachorka z lasu"? Uznam to za komplement. Są choroby i dolegliwości, na które skutecznie działają tylko specyfiki znachorów/szamanów, a współczesna medycyna ma kłopoty z ich odtworzeniem, czy wyjaśnieniem, dlaczego działają ;)
Usuń"BLAH" Wszelkie prawa zastrzeżone
OdpowiedzUsuńZet & co.
D: nie możesz tak zrobić DDD: Ja lubię sobie po - blah-ować D: mam pełne prawo! Zet był moim bratem. Proszę mnie wpisać na listę wyjątków!
Usuń