sobota, 23 maja 2015

MA




- ZAAAAAIIIII!!!!! – Dziewczyna dostrzegła w oddali niebieską czuprynę maga.  Pobiegła do niego, wymachując zdobytą niedawno kartką. Elf przystanął na chwilę mrużąc błękitne oczy. Uśmiechnął się, szybko jednak przybrał wyjątkowo znudzoną minę, która stała się jeszcze bardziej znudzona, gdy zdyszana dziewczyna stanęła tuż przed nim. Objął ją.... znudzonym spojrzeniem
- co tam~ - spytał od niechcenia, i  choć błysk w oczach dziewczyny zaintrygował go,   nie dał tego po sobie poznać
- Organizują turniej Zai!
- Jaki znów turniej? – Mag uniósł brwi
- W Avon! Turniej miast.. Wybrani przedstawiciele stający w szranki przeciwko drużynom Miletiańczyków! – Noki była bardzo podekscytowana... Niestety, Mag  nie podzielał jej entuzjazmu.
- No i~? – spytał, chowając dłonie do kieszeni. Z jednej z nich wyciągnął monetę i zaczął bawić się w unoszenie jej nad ręką za pomocą many
- No jak to co Zai! Jak drużyna zwycięży wygra sporo golda! – Elf pozostał niewzruszony. Noki więc  postanowiła uderzyć w czuły punkt - I laski będą gadać!!!
- Mówisz...że laski będą gadać.... – Zai uśmiechnął się jednym ze swych dziwnych uśmiechów. Palcami pogładził brodę –można by się tam przejść... są jakieś zapisy?
- Zostało jedno wolne party – Dziewczyna uśmiechnęła się – jest w nim jakiś alchemik i ktoś tam jeszcze.  Już nas dopisałam –pokazała mu język, szukając jednocześnie pióra teleportacyjnego.

***

Gdy pojawili się w Avonie, pozostała dwójka już na nich czekała. Mag ocenił ich jednym spojrzeniem. Dzieciak przebrany za kotka i jakaś dziwna kobitka.. Nic ciekawego.. Właściwie był pewien, że wszystko znów będzie na jego głowie. Zamyślił się,  analizując taktyki.  Wówczas uderzył gong rozpoczynający walkę...
- Zostaw to nam podrzędny Magu –zawołało dziewczę,  mknąc  na spotkanie przeciwników. Noki stanęła jak wryta.. Nim jednak zdążyła się odezwać już było po rundzie.
- Dlaczego nic nie zrobiłeś Zai? – burknęła wściekła, gdy schodzili z ringu– pozwolisz aby ktoś Ci mówił co masz robić?
- Spokojnie Noki~ - Źrenice Elfa zwęziły się, zaś po jego  twarzy znów zaczął błąkać się ten dziwnie obłąkańczy uśmieszek – to tylko malutka dziewczynka, która nie bardzo wie z kim ma do czynienia.. Niech pokaże ile jest warta w początkowych rundach... – Splótł ręce na piersi, wchodząc z powrotem na ring. Uderzył kolejny gong...zaś  Noki nie mogła wyjść z podziwu patrząc na kociaka... jedna fala druga trzecia.. Jego flame burst zdawał się nie mieć końca... Paski przeciwników malały z zawrotną szybkością....zupełnie jak pewność siebie dziewczyny...
- Zai... Ty widzisz co on robi? –jęknęła, stawiając  hydrę – Przecież nawet Luk nie potrafi osiągać takich wyników! Jaką wiedzę musiał posiąść?! – spojrzała z rozpaczą na maga, gdy  ten właśnie kończył castować blaze.
- To nie wiedza.. to dobrej klasy sprzęt – Zai ziewnął – gdybyś ty,  albo Luk mieli coś takiego, to Luk z pewnością osiągnąłby lepsze rezultaty niż ten tutaj. Spójrz na jego cylindry... na te świetnie położone esy i upgrade’y.... On nie jest nikim wyjątkowym.. Za to jego broń owszem.... – nie odrywał wzroku od białego kociaka, ostatnie zdanie mówiąc bardziej do siebie.   Noki zaś nie odrywała wściekłego spojrzenia od niego
- Luk... osiągnąłby? A ja to niby, że nie? – warknęła. Mag uciszył ją jednym  gestem. Wyciągnął rękę przed siebie.  Wówczas  jakby znikąd powstało wyładowanie elektryczne, które  przeszyło drogę wskazaną przez Zailena. Nie zdążył się tym jednak nacieszyć zbyt długo.
- Co za debil aggruje magią?!  - dziewczynka krzyknęła wściekła, nie spoglądając nawet w stronę Elfa
- Lightning Rod nie ściąga aggro ~ - westchnął...  Noki spojrzała w stronę laleczki. Zdenerwowanie malowało się na jej twarzy
- ZZZabiję ją Zai...- warknęła, ale mag nawet się tym nie przejął – pozwól mi tylko działać...
- Nie ma sensu Noki.... patrz jak ginie~ - wskazał na Sinead ładującą water cannona i celującą w dziewczynkę..  Uśmiech zagościł na ustach zarówno Noki jak i Zailena. Czekali... Czekali...
Czekali...
Dłuższą chwilę..
- Coś nie pykło Zai...
- Zrezygnowała...- westchnął mag, patrząc na cofającą się Sin.
Walka jednak trwała nadal..Noki postanowiła więc spróbować nawiązać jakąś konwersację – Strasznie szybko nam to idzie – zakrzyknęła do nowych kompanów
- We dwójkę idzie tak samo szybko – uśmiechnęła się dziewczynka, ładując heat bustera.  Tego już było dla Alchemiczki za wiele... O tym, że ona niewiele tu robiła, zdawała sobie sprawę doskonale.. ale ten prztyk w stronę Maga! Noki zerwała się z miejsca z pragnieniem wydrapania oczu irytującej laleczce.  Zai złapał ją za ramię niemal w ostatniej chwili, zatrzymując w miejscu.
- Co robisz Zai?! Pozwól mi ją zabić!!!!!!!
- Spokojnie Noki – uśmiechnął się, siadając na ringu –odpocznij  sobie.. popatrzymy~
Wściekła dziewczyna złorzecząc pod nosem usiadła obok maga, który właśnie wyciągnął kostkę i zaczął obracać nią w rękach usiłując ułożyć kolorową ściankę.  Noki patrzyła jak jego palce zręcznie przesuwają poszczególne elementy... Zetem to on nie był,ale coś tam spod jego rąk wychodziło.. Noki wolała nie pytać, ile w tym umiejętności maga a ile... czarów. Gdy kolejna runda dobiegła końca, wstali schodząc z ringu. Ledwie zeszli,  gdy kolejny gong wezwał ich z powrotem  do walki. Alchemiczka załadowała kryształy, pędząc  ile sił na środek, a przynajmniej taki miała zamiar...  Zai wykonał ruch dłonią, jakby zarzucał wędkę. Dziewczyna spostrzegła  jak  skondensowana mana oplata jej się w okół kostki. Po chwili poczuła już tylko ból, gdy jak długa rąbnęła o ziemię. Mag jak gdyby nigdy nic zaczął „nakręcać niewidzialny kołowrotek” przyciągając do siebie „rybkę”,która zdążyła już wpaść w furię.
- Co ty wyprawiasz Zai?! – wrzasnęła, podnosząc się
- Już Ci mówiłem Noki.. chcą, to niech se walczą sami~ - usiadł  i znów wziął się za układanie kostki. Pochylił się nieco. Firebolt przeleciał mu tuż nad  głową, jego jednak to nie wzruszyło.  Poprawił tylko kapelusz. Dziewczynka z oddali znów coś zakrzyknęła,  chcąc obrazić maga. Zai ułożył kolejny kawałek kostki.
-Zzzzzai.... – warknęła alchemiczka – ja ją rozniosę..mogę? Proszę....
- Nie~
- Ale to potrrrrrwa tylko chwilę – wysyczała przez zaciśnięte zęby
- Nie~
- Ale ja się nie zgadzam, aby ona tak po Tobie jeździła!
- Nie~
- GGGRRRRRRRRRRRRRR!#@!!!@!##!!
- O patrz! Druga ścianka wyszła – Zai był zachwycony. Noki.. wręcz przeciwnie.
- Jesteś najbardziej irytującym magiem jaki chodzi po tej ziemi Zai! – Wrzasnęła – Że też nie zależy Ci w ogóle na tym co mówią o Tobie inni!
- Znam swoją wartość Noki – rzekł spokojnie, nawet nie spojrzawszy w jej kierunku. Machnął tylko ręką, rysując półkole. Spod jego palców popłynęła błękitna poświata, tworząc nad nimi powłokę antymagiczną. Rzucony z oddali Ice spear uderzył w nią z głuchym brzękiem, nie robiąc im najmniejszej krzywdy – Co mnie obchodzi czy inni też ją znają? Ci, którzy powinni,  wiedzą.  A przeciwników przecież nie będę się pytał, czy na pewno chcą się ze mną bić~ - podniósł na nią spojrzenie  niebieskich oczu – Bez tego kocura, ta Twoja laleczka nie miałaby żadnych szans... O czym wiem i ja, i ona... Wyciągnij wnioski ~
- Ona też wie, że Ty jesteś silniejszy? – spytała, siadając obok niego
- Ona wie, że gdybyś miała jej sprzęt, zmiotłabyś ją jednym chuchnięciem flamebursta... Więc cóż dopiero, gdyby zmierzyła się ze mną – zmrużył oczy, zaś jego twarz przybrała dość demoniczny wyraz.
-oghm...
Gong ogłosił koniec turnieju.  Ludzie wstali i zaczęli wiwatować.  Mag  i Alchemiczka powoli zbliżyli się do pozostałej dwójki. Dziewczynka kończyła właśnie zaplatać warkocz
- I jak się podobało, hm?  - spojrzała wyzywająco na maga – rzadko kiedy macie możliwość zarobienia tyle golda, nie? – spytała cynicznie. Noki  przyskoczyła do niej,  jednak  refleks Zailena nie zawiódł go i w tym przypadku. Ręką odgrodził dziewczyny od siebie
- Muszę przyznać, że było bardzo przyjemnie~ - rzekł śpiewnym głosem. Oczy zalśniły mu dziwnym blaskiem – intrygująco było pozwolić komuś odwalić całą robotę... Nie często mam taką możliwość. Bardzo przyjemne doświadczenie – z nonszalancją otrzepał rękawy robe. Złapał Noki za rękę nim ta zdążyła się odezwać i aktywował piórko, znikając.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz