wtorek, 29 września 2015

Gdy budzi się ciemność cz 2

 

Elf nic nie odpowiedział. Patrzył się przez chwilę w te puste oczy, po czym westchnął krótko i szybkim skokiem zbliżył się do dziewczyny, wymierzając jej w policzek potężnego plaskacza.

- uspokój się - położył dłonie na jej ramionach, wpatrując się głęboko w jej oczy - jak doszło do tego, że się zbudził?

Dziewczynka w ostatniej chwili zdusiła w sobie wściekłość Dark Knighta, choć jej dłoń już zdążyła się dość mocno zacisnąć na nadgarstku Elfa - Jeszzzczzze razzzzzzzzzz mnie tknieszzzzzzz Magu... - głęboki niski, głos wydobył się z jej ust.  Jego chłód niemal sparaliżował powietrze, jednak Noki na powrót udało się zawładnąć nad upiorną siłą, choć spojrzenie wciąż pozostawało szaleńczo wręcz białe - Odsuń się Zai.. proszę.. - starała się wcisnąć jak najbardziej w ścianę klifu, by nie czuć ciepła skóry Elfa, które budziło drzemiącego w niej demona - nie pamiętam.. Zet groził, że mnie zabije. Wielokrotnie. Ostatnio w Rabbie, Nel go wówczas powstrzymała. Ja.. byłam pijana od mana potionów, gdy przyszedł... Bałam się.. nie chciałam umierać Zai... - rękawem za dużego teraz robe usiłowała wytrzeć coraz bardziej mokre oczy - prosiłam by tego nie robił.. kazał mi stanąć do walki.. Ale nie umiałam.. uderzył mnie. A potem... nie wiem co było potem.. ale on już nie żył.. a ja jestem tym co widzisz... - rzuciła mu pod nogi Goddes sworda należącego do Łucznika - gdy wzięłam jego miecz pojawiły się wizje. Byłam zła. Byłam wściekła, cięłam mieczami niemal na oślep, grożąc mu, wylewając całą swoją złość i żal z każdym cięciem. - zacisnęła powieki - Zai.. ja.. nigdy nie bałam się tak bardzo jak teraz.. Odssssuń ssssssię parrrszywy Elfffie - jej wargi znów przemówiły głosem zbroi - maszzzzz jeszczze czassssssss by ochronić sssswe issstnienie.... Co się ze mną teraz stanie Zai? - dokończyła szeptem

- Naprawdę myślisz że się ciebie boję? - spytał Zai bardzo niskim i potężnym głosem, wprawiając otoczenie w drżenie. Głos ten wydawał się należeć do zupełnie innej osoby. Odwrócił wzrok w stronę miecza. Rzeczywiście, był pozbawiony blasku i nie wyczuwał od niego żadnej mocy. - Rozumiem.. - dodał łagodniejszym już tonem. Przez rękaw robe podniósł miecz, który okazał się o wiele cięższy niż wyglądał i 'wsunął' go gdzieś przed sobą. Wyglądało to tak, jakby rozpłynął się w powietrzu.- Czyli w końcu zrobił to co zamierzał, a ty się broniłaś... brzmi jak jakaś sytuacja z dramatu czy coś - wzruszył ramionami z podłym uśmieszkiem, ale jednak stwierdził, że to nie najlepsza sytuacja na żarty. Ponownie się zbliżył do dziewczyny i objął ją mocno, a drugą ręką zamknął jej oczy - czujesz to ciepło?


Głos Elfa sprawił, że siła Chaosu jakby nieco się wycofała. Noki jednak wpadła w panikę, gdy Mag otoczył ją ramionami - Zai.. proszę nie rób tego!!! - przez chwilę usiłowała mu się wyrwać, jednak ten nie pozwolił jej na to, musiała więc skapitulować. Choć chłód w okolicy serca zaczął się nasilać, zaś szał w oczach zasłoniętych dłonią Elfa wzmagać.- nie czuję nic poza zimnem.. JEMU się to nie podoba Zai... I zaraz się... - Nagle jednak poczuła coś delikatnego, jakby pośród lodowatej  wody płynął cieplejszy prąd. - Odssssuń ssssswe parszzzzywe łapy Magu.. coś czuję Zai... Zginieszzzz... jeśśśli nie chciałeśśśśśśś odejśććććć.... ZAI!!! czuję coś!!!! Ale.. - Poczuła znów, że czarna zbroja zaczyna okrywać jej drobne ciało, które pod rękoma maga zaczęło przybierać potężniejszy kształt. Rycerz, szybko strząsnął z siebie Elfa - miałeśśśś czasssss by odejśśśść - wysunął z pochew beam swordy.



Zai odskoczył do tyłu - ehh, no wiesz co Noki. Taki przystojniak jak ja - przeczesał sobie włosy - cię przytula a ty go tak odpychasz~? Jak będziesz taka wybredna to nie znajdziesz sobie faceta nawet za 1000 lat~ - pokręcił głową, zerkając przy tym przymrużonym okiem jak to przyjmie. Bestia jednak widać nie miała chęci na dowcipy. Uniosła miecz celując w ramię maga, drugi wymierzając w jego brzuch - Nie jesssstem już Nokomiissssss nędzne elfffie nasssienie


- O czyżby? Tylko Noki rusza się z mieczami jak mucha w smole - drwił sobie Zai, teleportując się za plecy oponenta. Nagle coś, jakby cień, oplotło się wokół kostek maga, wstrzymując go w miejscu. Z prędkością jakiej nie spodziewałby się po Czarnym Rycerzu, Potwór odwrócił się w jego kierunku, podejmując kolejną szarżę. Zai jakby się tego spodziewając mruknął - no, teraz mam pewność, że to ktoś inny - zdjął z pleców staffa i uderzył nim w ziemię. Wypełniony skoncentrowaną maną cios spowodował wytworzenie krateru jak po fireballu. Cienie nie mając podłoża zniknęły. Zai zaś unosząc się w powietrzu zaczął zataczać kółka wokół przeciwnika i myślał co by tu zrobić, żeby nie uszkodzić za bardzo Noki

Przez chwilę zielone oczy, w masce Chaosu spojrzały na Maga błagalnie, szybko jednak otoczyła je znów fala szaleństwa

- myśśśśślisz, że możeszzzz ze mnie drrrwić Elfffffie?! - pogarda dla maga dawała się wyczuć w każdym słowie Zbroi - zzzbyt długo mussssiałem czekaććć... Dzzziewczynka jesssst ssssłaba... ale jej ssstrach... złośśśśść - zaśmiał się - to dobrrrra pożywwwka... - wyciągnął rękę przed siebie, tworząc coś w rodzaju firebolta, który następnie wypuścił w stronę w której przebywał Zailen - zzzzejdź do mnie i walcz uczciwie - w drugiej dłoni wciąż trzymał miecz - zzzzbyt długo potrrrraffffiła mnie ujarzmić... ale terazzzzz to się zzzmieni... Gdy zginiesz dziewczynka ssstraci wiarę...  nie ssstawi mi oporu


Zai uniósł brew - a to ci ciekawe - złapał tego firebolta i przyjrzał mu się - moc szaleństwa zdaje się zmieniać nieco właściwości zaklęć - wypuścił ogień, który rozpłynął się w powietrzu - ale to nie ważne. Elf delikatnie wylądował - gdy zginę ta? Więc wystarczy nie zginąć - odwiesił staffa z powrotem na plecy i wsadził ręce do kieszeni - A więc chodź i mnie zabij~


Perfidny uśmiech zapłonął na twarzy Dark Knighta, gdy z obnażonym mieczem zbliżał się w stronę maga - jak sssobie żżżżyczyszzzzzz - Stanął przed nim podnosząc ostrze w górę, jednakże nie był w stanie go opuścić. Amulet, którym bawiła się Noki, gdy Zai nadszedł, zalśnił znów w trawie niemal niewidocznym blaskiem. Bestia zadrżała, wypuszczając miecz u stóp maga. Po chwili do jego nóg padła udręczona wewnętrzną walką dziewczynka.

- nie mam siły by dłużej mu się opierać Zai.. jego nienawiść rośnie - powiedziała cicho, obawiając się podnieść wzrok szaleńca na Elfa, bojąc się, że znów mogłaby popaść w jego macki - Tyyyy perrrrffffidddny psssie. Ja czułam.. to ciepło o którym mówiłeś. Tyyyyyyy nęddzzzzzzna szzzzumowino



Tym razem zaskoczony biegiem wydarzeń Zai dostrzegł ów blask. Jednak, na ten moment, dziewczyna była ważniejsza - właśnie to ciepło! Nadal są ludzie, którzy mogą ci je dać! Pomyśl o przyjaciołach i durnych elfach - tu pokazał z dumą na siebie - nie jesteś sama!

- Wiem Zai. Ale... właśnie dlatego musimy to zakończyć. Zabiłam brata, zraniłam Nelyę... teraz nastawałam na Twoje życie Zai. - pokręciła głową - jestem dla was zagrożeniem. Zet... Niichan.. Zabiłam własnego brata Zai... Nie mam prawa żyć z Wami, Zet miał rację. Nie wnoszę nic dobrego. Łudziłam się tym, że Fomory są w stanie współistnieć między ludźmi. Tarlach.. ostrzegał mnie.. Duncan.. wszyscy. Mówili, że to się nie uda. Okłamywałam sama siebie. Miałeś rację. Byłam egoistką. Daj mi tę fiolkę. Uśpijmy go. Zai.. - odważyła się znów na niego spojrzeć. Podjęła już decyzję - powiedz ludziom co chcesz. Nawet prawdę. Ale.. jeśli to możliwe.. Gdy... - zamilkła na dłużej, gdyż słowa nie chciały jej przejść przez gardło. W końcu jednak znalazła w sobie dość woli by je wypowiedzieć. - Gdy będzie już po wszystkim.. jeśli to możliwe.. zanieś mnie do Shadow Realmu... Chcę zostać nad wodami Ab Neagh po Tamtej stronie.. Wiem, że prosiłam juz o wiele.. ale.. zrobisz to dla mnie? - spytała cichutko


- Eee? tak daleko? - założył ręce - no wiesz, możemy się tam razem przejść, jeśli lubisz to miejsce. Ale myślisz, że chce mi się tam nieść takiego tłuściocha? - pomachał rękami na znak że spasuje. Według mnie, tam całkiem dobrze sobie radziłaś tutaj, między nami. A że przytrafiły Ci się takie osoby po drodze co ci utrudniły życie to już trudno~

Dziewczynka uśmiechnęła się pierwszy raz od dłuższego czasu - mam teraz dziesięć lat Zai.. nie ważę dużo.. Ale.. myślisz, że mogę znów osiągnąć równowagę? - spojrzała na niego, podnosząc talizman i przyglądając mu się krytycznie - ledwie błyszczy. Zai? Jak mogę sobie poradzić z Dark Knightem? Nie chcę... znów... - pochyliła głowę, czując przypływ winy. Oddychała głęboko, by nie pozwolić sobie, aby znów zalała ją fala negatywnych emocji. Światło amuletu zadrżało, jak płomień świecy na wietrze - czuję że wciąż stoi za mną. Czeka na mój błąd. Nie chcę znów... kogoś.. jak brata... - poczuła, że czarny dym znów okrywa jej sylwetkę, jednak chłodny wiatr rozproszył jej myśli, zaś macki Chaosu wycofały się niemal natychmiast

- Shhh, uznajmy, że jesteś ciężka c; - zaczął się powoli do niej zbliżać - potrzebujesz bliskiej osoby. Właśnie jak brata, ale nie takiego jak on - przytakiwał sobie głową - uff dobrze, że wróciłaś do siebie bo już miałem cię TROSZKĘ uszkodzić~ - zatrzymał się kilka kroków przed nią i wyciągnął do niej rękę - a teraz chodź, Luk i parę innych osób na pewno się martwi

- Myślisz, że powinnam powiedzieć o tym Lu? - spojrzała na jego wyciągniętą dłoń, podchodząc bliżej i podając mu swoja łapkę - Powinien wiedzieć czym  jestem w razie gdyby.. no wiesz... - mruknęła ciszej - Jest moim dowódcą.  Zai? boję się, że mogę zrobić krzywdę komuś jeszcze...

- Eee tam, mi krzywdy jakoś nie zrobiłaś - pociągnął ją pewnym ruchem i posadził sobie na barkach - poniosę Cię ten jeden raz. ALE nie przyzwyczajaj się~!  - wyciągnął z kieszonki woreczek ciastek i podał małej - podrzucę Cię do Luka, bo ja muszę się jeszcze kimś--czymś zająć. Tylkooo nic mu nie mów jeszcze. A jak się spyta czemu jesteś kurduplem to zwal winę na mnie