sobota, 28 marca 2015

Odrzucone




- Co proszę? – Noki jakby niezrozumiała tego, co mówiła do niej Sinead – jak to ODRZUCONE?! Przecież spełniam wszystkie warunki! Umiejętność posługiwania się alchemią minimalna ranga wymagana B – zaczęła cytować ustęp z pamięci – a ja mam dwójkę!
- Są tacy co mają r1 Noki – Sin odpowiedziała spokojnie – poza tym mają klasyfikację Vate. Czym ty się możesz pochwalić?
- Jestem grand masterem Sin! – z pliku papierzysk wyciągnęła właściwy – ilu w Waszych szeregach ma dyplom GM?
- Lennox uznał go za nieistotny – Sin wzruszyła ramionami – przykro mi Noki
- Jak… to… nieistotny? Przecież to najwyższe odznaczenie, kto zna alchemię lepiej, niż GM?
- Vate, Noki
- mam 568 zejść do Shadow Realmu zaliczonych w tym miesiącu! 467 misji! Referencję nawet od tych waszych RA – Była tak wściekła, ze ledwie powstrzymywała łzy. Noce poświęciła na naukę, dni na treningi, aby w tydzień zrobić GMkę z czego mówią jej teraz, że to jest kompletnie nieistotny papier! – o proszę! – wyciągnęła dokumenty podpisane przez Kapitana Lukę0000. Sinead tylko rzuciła na nie okiem
- Lennox uznał, że referencje pisane przez Kapitana nie są miarodajne. Jesteście w jednej gildii, co gorsza, w której jesteś jego przełożoną. Z urzędu zostały odrzucone.
Noki tylko zamrugała oczami. Chciało jej się śmiać – Zaraz… Generał uważa.. że… ja zastraszyłam Kapitana, żeby wystawił mi pozytywna opinię? Tak mam rozumieć Twoje słowa?! To jakiś absurd! Mam opuścić gildię, żeby opinia Kapitana była, jak ty to nazywasz? MIARODAJNA? Przecież to chore!
Sinead westchnęła- Noki proszę uspokój się… Ja spełniam tylko swoje obowiązki. Wiesz, że Lennox nie darzy cię sympatią. Dziwisz mu się, że nie chce cię widzieć wśród swoich ludzi? Niewielu z RA zna osobiście. Wystarczy jednak, że ktoś wspomni twoje nazwisko, to od razu zaczyna się gotować…. Podpadłaś…
Noki nie słuchała już do końca, wyszła, trzasnąwszy drzwiami. Nie zauważyła nawet Luki, który chciał wejść do recepcji. Potrąciła go tak, że chłopak, aż się przewrócił. Grupa RA stojąca pod oknem nie zawahała się tego skomentować
- Patrz jaka ważna. Tytułu Królewskiego Alchemika zdobyć nie może, ale Kapitana oddziałów prewencyjnych staranować to potrafi.
- Nie dziwię się, że Generał odmówił jej dostępu. Niech idzie się bawić w Ekspedycji. Tail to nie Tara.
Gigant ubrany w mundur gwardii spojrzał na nią z wyższością – ej Nokiś! – dziewczyna zmierzyła go wzrokiem tak lodowatym, że ice spear Zailena to przy tym ledwie malutki sopelek – Kociaków nie przyjmujemy do poważnych oddziałów. Jak się czegoś nauczysz to wróć, może się uda! – pozostali zanieśli się rechotem. Dziewczyna tylko zacisnęła palce – Wiesz w ogóle jak działa cylinder? Którą stroną się ładuje, a  którą strzela? – kontynuował, widząc, że pozostali go słuchają – dziewczynki powinny bawić się lalkami a nie brać się za alchemię
- Ja ci dam dziew…..- Przyskoczyła do niego. Wściekłość niemal ją rozsadzała. Już nie samo odrzucenie bolało, ile naigrywanie się tych osiłków, którzy nie potrafią wykorzystać skutecznie alchemii w walce. Nagle jednak stało się coś czego się nie spodziewała…
- Poruczniku Nokomis. Proszę o spokój… - Ten głos sprawił, że Noki zrobiło się zimno… Odwróciła się, powoli. Generał Lennox stał obok, mając  ręce splecione na piersi. Patrzył na nią bardzo nieprzyjemnym wzrokiem.
- Tak jest Generale.. – Noki zbliżyła się do niego powoli niczym pies, który wie, że dostanie burę za rozszarpanie gazety. Mimo, że gazeta z kumplami stała pod oknem, śmiejąc się w najlepsze. Luk podniósł się z ziemi, przyglądając całemu zajściu z boku.
- Baczność Poruczniku Nokomiis – Obcasy zastukały na kafel kowanej podłodze. – To co się tu dzieje jest niedopuszczalne.
- Przepraszam Gen.. – pochyliła głowę
- CISZA! – krzyknął – atak na Royala? W zamku królewskim? Wiesz czym może się to skończyć? Mam prawo za taką zuchwałość posadzić cię w areszcie na trzy doby, abyś nieco spokorniała, albo wysłać notatkę do Tailteann wprost do Andrasty. Mogę sprawić, że opuścisz nawet podwórko ekspedycji! – Noki zdusiła w sobie jakąś kąśliwą uwagę.  Pochyliła tylko głowę niżej. Psy Lennoxa komentowały całe zajście,  a w  niej krew się gotowała. Nie odezwała się jednak. – masz szczęście jednak, że mam dziś dobry humor i podaruję ci tę impertynencję. Nakładam na Ciebie jednak misję. W naszych magazynach kończą się zapasy jagód aratowych. Zejdziesz do Shadow Realmu, i nie waż mi się pokazywać na powierzchni, dopóki nie zdobędziesz dwóch skrzynek każdego koloru. Czy to jest jasne?
„Mam zrywać ćpunki, dla Lennoxa? Za karę? Za to, że chciałam bronić swojego honoru?” – Myśli Noki płynęły szybko, ale nie odważyła się wypowiedzieć żadnej z nich na głos – „Co jest ze mną nie tak?! Co ja robię źle? Nie mam nic lepszego do roboty, tylko biegać po drzewach SR? Tym może się zająć ktokolwiek! Nie potrzeba rozeznania nawet!” – patrzyła w ziemię, szum komentarzy stawał się coraz bardziej głośny.
- Czy to jasne Poruczniku? – Lennox ponowił pytanie
-  Tak jest Generale.. – Noki odparła zrezygnowanym głosem. Karna misja nie jest najgorszym co mogło ją spotkać. Ostatnie słowa jednak nie mogły jej przejść przez gardło. Niemal się nimi krztusiła. W końcu jednak dokończyła – dziękuję za ulgowe potraktowanie mojego wykroczenia…  - zamknęła oczy. Chichotom nie było końca. Lennox odszedł do swoich obowiązków. Dziewczyna zaś stała sama na środku korytarza otoczona, przez Królewskich, którzy byli bardzo zadowoleni ze spektaklu jaki przed chwila miał miejsce
- No i widzisz Kociaku, trzeba się było, nie rzucać – syknął jeden
- Była pani RA będzie zbierać jagódki. Jak czerwony kapturek chłopaki! To jest misja odpowiednia dla kobiet!
- Może cię potrzymam żebyś nie spadła z tego drze…
- SPOKÓJ MA TU BYĆ! – zielone spojrzenie kapitana ciskało gromy. – jesteście żołnierzami do diabła! A zachowujecie się jak banda dzieciaków! – stanął pomiędzy nimi a Noki – w szeregu przede mną i kolejno przeprosić koleżankę!
- ale Kapita.. – jeden z poruczników starał się oponować
- Żadnego Kapitanie! – warknął - Hańbicie mundur, który macie możliwość nosić. Ta dziewczyna przynajmniej go szanuje! Ona jedna z pośród was rozumie o czym świadczy przynależność do tego oddziału. Kolejno powiedziałem! A następnie odmaszerować do swoich obowiązków. Jeśli ktoś nie posiada takowych znajdę mu osobiście, a wtedy przysięgam, że będzie żałował, że nie miał się czym zająć!
Mężczyźni po kolei podchodzili do Noki, mrucząc jakieś niepewne przeprosiny. Następnie oddalali się pospiesznie. Gdy nie został żaden, Luka zwrócił się bezpośrednio do niej. Jego spojrzenie stopniało – Wszystko w porządku pani oficer? – starał się, by jego ton brzmiał żartobliwie
- tak Lu.. – szepnęła, nie podnosząc nawet wzroku. – Dziękuję.. ale.. muszę już iść.. mam misję…
– wierzę, że kiedyś spotkamy się w jednym oddziale
Kiwnęła tylko głową, kierując się do wyjścia

2 komentarze:

  1. Wiedziałam, że z Lennoxem jest coś nie tak...no ale żeby aż TAK? Przejadł się ćpunek, Noki, nie przejmuj się :P

    OdpowiedzUsuń
  2. powiedziałabym coś Nel, ale nie powiem. Generał ma wszędzie uszy, a jakbym powiedziała, to byłoby jeszcze gorzej.. ale.. możesz mieć rację ;P

    OdpowiedzUsuń